Przez moje podwórko na wsi przewinęło się sporo miauczących stworzeń, pewnie dlatego, że tym zwierzakom gwarancja kończyła się przeważnie po 2-3 latach. Zużyty model ginie zazwyczaj w nieokreślonych okolicznościach i nie pozostaje nic innego jak szukać kolejnego egzemplarza.
Moja mama dzwoniąc ostatnio oznajmiła mi: "załatw kota, bo kury myszy łapią".
Kici, kici.
koturny -Venezia; spódnica -vintage
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz